siedem + 12 =

Czas odosobnienia okiem kleryka 7 kwietnia 2020

Mija kolejny tydzień, odkąd drzwi naszego domu zostały zamknięte. Jak wielu ludzi na świecie żyjemy w odosobnieniu, chociaż jednocześnie między sobą pozostajemy w ścisłej wspólnocie. Wydawać by się mogło, że to beznadziejna sytuacja: nie możemy wyjść, pójść na zwykły spacer, spotkać bliskich, przyjaciół. Dodatkowo zbliżają się Święta Wielkanocne, które przeżyjemy w wąskim gronie. Najbogatsza w symbole liturgia, na którą czeka każdy kleryk, będzie jednak uproszczona i mniej uroczysta. Sytuacja beznadziejna? Wcale nie! Będzie to moja trzecia Wielkanoc przeżyta w seminarium. Zdecydowanie inna od pozostałych. Pierwsza taka w historii Gdańskiego Seminarium Duchownego.
Ktoś mógłby powiedzieć, że teraz mamy mniej sprzątania, nie odwiedzą nas goście, nie trzeba przygotowywać liturgii w archikatedrze, ani uroczystego śniadania po Mszy świętej rezurekcyjnej. Rzeczywiście będziemy sami, ale pracy nie jest mniej. Dzięki obecnej sytuacji wyraźnie widzimy, że sprzątanie i inne obowiązki nie są tylko po to, aby cieszyły oko. Nic nie robimy w naszej wspólnocie na pokaz, żeby ktoś nas podziwiał. Robimy to dla samego Boga. Wiele razy powtarzam, że mieszkam w seminarium, gdzie w kaplicy jest sam Chrystus. Śmiało mówię, że mieszkam w Domu Bożym. Jakbym mógł więc nie zadbać o Jego dom w dniu najważniejszym dla całego świata; w dniu, w którym On przez swoje Zmartwychwstanie dokonuje zbawienia każdego człowieka.
W tym roku, jak już wspomniałem, liturgia będzie uboższa od tych w poprzednich latach. Jednak nie zapominajmy, że to jest cały czas to samo Misterium Chrystusa, które przeżywamy podczas każdej Eucharystii. Dlatego nasza kaplica jest wyposażona w najlepsze szaty, naczynia liturgiczne, kadzidła i świece. Wszystkie paramenty, jak zawsze, są czyste i zadbane. Ćwiczymy wspólnie śpiewy, które ubogacą liturgię paschalną. Liturgia to jedyna część naszego seminaryjnego życia, na której nigdy nie będziemy oszczędzać, co jeszcze bardziej pokazuje, że jest ścisłym centrum naszego życia. Jak mówił św. Ignacy Loyola, wszystko ad maiorem Dei gloriam „na większą chwałę Bożą”.
Myślę, że tegoroczne Święta zapamiętam na całe życie. Będzie to okazja to pełnego skupienia się nad wszystkimi znakami i tekstami liturgicznymi, bez rozproszenia myślami, w którym momencie zadzwonić dzwonkami. Być może jest to jedyna taka okazja w całym moim życiu, okazja do pełnego skupienia się na zjednoczeniu z Chrystusem.